sobota, 20 czerwca 2015

Księga Druga


"Śmierć to tylko proste słowo...
na opisanie brakuje nam słów...
gdy nas spotyka,
nie potrafimy zrozumieć tego,
co się naprawdę stało...
dlaczego to tak musi boleć?
podobno każde cierpienie ma sens...
przekonamy się..."




Bitwa skończyła się, opadł kurz, opadł gwar. Krzyki i jęki ustały. Wśród stosów trupów stały rozrzucone chorągwie i tysiące mieczy. Nikt nie wygrał. Nikt nie przegrał. Trzej wielcy wodzowie przetrwali. Ich armie nawzajem roznosiły się w pył. Wydawało się, że to już będzie koniec.
Przeżyli nieliczni, niezwyciężeni wojowie. Dla niejednych nie było miejsca na świecie. Zbuntowani wojownicy nie znali swojego miejsca. 
Jednym z tych, którzy przetrwali był Tate, który dziwnym cudem przeżył. Jessamine także przeżyła. Jednak po tak wielkim wysiłku nie miała zbyt wiele swojej mocy. Jedynym co mogła teraz zrobić było ukrycie się i zregenerowanie energii. Nie chciała tego. Nawet w takiej sytuacji schowanie się było kategorycznie tchórzostwem. Wpadła więc na inny plan. Bardziej niebezpieczny i niemożliwy.  




_____________________________
Ostatnio dość długo nie dodawałam nic. Nie miałam zbyt wiele czasu na dokończenie rozdziału. Zaczęłam także pisać nową historię, która będzie publikowana w Drugiej Księdze. Mam nadzieję, że spodoba wam się :) 
Proszę o ocenianie i krytykę moich prac, bo wiem, że nie są idealne. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz