sobota, 3 października 2015

Rozdział 23 : Ostatnia droga

- Wypij to - szepnęła cicho, a jej przeźroczystej dłoni pojawiła się tajemnicza buteleczka. - Nie chcę widzieć cię smutnego.
Jak zahipnotyzowany zabrał fiolkę i wyciągnął jej zakrętkę. Nie wiedział co robi. Wypił słodką zawartość i poczuł w środku przyjemne ciepło. Zdążył zobaczyć jeszcze słodki uśmiech jego ukochanej, potem przed oczami stanęło mi całe jego życie. Wspomnienia, które kochał i te, których nienawidził. Te, które pamiętał i te, które chciał zapomnieć.
- A więc to już koniec? - zapytał sam siebie.
Widział wiele śmierci w swoim życiu, w tym jedną swoją. Jednak potem zobaczył światło, które przywróciło go do życia. Teraz już tak nie było. Spojrzał na swoje ręce, były niemal przeźroczyste i piekielnie go bolały. Zaczął podążać w jakimś kierunku w nadziei, że ją znajdzie. Tam jednak jej nie było. Ona została w tamtym świecie i mimo, że martwa nie mogła odjeść.
***
Minęło wiele czasu, a może tylko chwila? Tate'owi zdawały się to być wieki. Wieki w samotności i mroku. Z czasem przestał doskwierać mu ból. Zaczął zapominać o tajemniczej dziewczynie, która zmieniła jego życie. Zaczął zapominać wszystko. Może dlatego, że zabrano mu wspomnienia? Shinigami byli okrutnymi stworzeniami. Nie zostawiali nic biednej duszy. 
W końcu nadszedł jego czas. Podążył w ciemność. Nie chciał tego, coś wewnątrz niego go zmuszało. Zniknął na wieki.
***
- On nie chciał umrzeć - powiedział Sebastian stojąc nad grobem chłopaka.
- Nikt nie chce umierać - odparła Jessamine i położyła kwiaty na jego grobie. 
Znajdowali się w Los Angeles, był rok dwa tysiące czternasty, trzynasty grudnia, piątek, popołudnie.
Oboje wyglądali na normalnych ludzi, jednak jej oczy były całe czarne, bez źrenic i białek, jego tęczówki były krwiste, a źrenice wydłużone jak u kota. 
- Wybacz Tate, ale demon nigdy nie nauczy się kochać - powiedziała kucając. - Byłeś głupi ufając mi.
Zaśmiała się cicho i odeszła w cień miasta, a za nią podążył lokaj odziany w czerń. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz